Rozmowa Roberta Mazurka z Lechem Dyblikiem, aktorem znanym szerszej publiczności z roli złomiarza-filozofa Kazimierza Badury w serialu komediowym „Świat wedł Druga odsłona debiutującej gali freak fightowej Prime Show MMA już lada dzień. Gwiazdy internetu, influencerzy, raperzy zmierzą się 9 lipca w Gdynia Arena. Tym razem tematem przewodnim kolejnej edycji jest „Kosmos”, a karta walk wzbogaciła się o kolejne znane nazwiska. Norman Parke, Grzegorz Szulakowski, Marcin Wrzosek to aż trzech zawodników z profesjonalnym doświadczeniem w sportach walki, każdy z nich miał swój epizod między innymi w KSW. Poza zawodnikami obytymi z pięściami do oktagonu wejdzie, kojarzony w branży hip-hopowej Red. Jego rywalem będzie Piotr Kaluski, który ma interesującą historię w znanych Podrywaczach — Red pewnie jest zszokowany, że jego przeciwnik prawdopodobnie wziął udział w filmie TAKŻE: WHITE 2115 Z KLIPEM DO „RIRI”Krótki epizod w porno — Red nie jest faworytemMało kto się spodziewał takiego obrotu spraw. Bomba Scarface ujawnił przeszłość ochroniarza „Oszusta z Tindera”. Podczas wywiadu udzielanego dla zdradził, że rywal Reda miał epizod w aktorstwie porno. Bomba Scarface czuł się bardzo pewnie i podał nawet numer odcinka Podrywaczy, w którym według niego występował przeciwnik Reda. Jego rolę wyśmiał skonfliktowany z ekipą RTG Bomba. Jednak Kaluski nie wstydzi się udziału w kultowej polskiej produkcji i był świadomy, że „nie da się tego ukryć w Internecie”.Druga odsłona debiutującej gali freak fightowej Prime Show MMA już lada dzień. Gwiazdy internetu, influencerzy, raperzy zmierzą się 9 lipca w Gdynia Arena. Tym razem tematem przewodnim kolejnej edycji jest „Kosmos”, a karta walk wzbogaciła się o kolejne znane nazwiska. Norman Parke, Grzegorz Szulakowski, Marcin Wrzosek to aż trzech zawodników z profesjonalnym doświadczeniem w sportach walki, każdy z nich miał swój epizod między innymi w KSW. Poza zawodnikami obytymi z pięściami do oktagonu wejdzie, kojarzony w branży hip-hopowej Red. Jego rywalem będzie Piotr Kaluski, który ma interesującą historię w znanych Podrywaczach — Red pewnie jest zszokowany, że jego przeciwnik prawdopodobnie wziął udział w filmie TAKŻE: WHITE 2115 Z KLIPEM DO „RIRI”Krótki epizod w porno — Red nie jest faworytemMało kto się spodziewał takiego obrotu spraw. Bomba Scarface ujawnił przeszłość ochroniarza „Oszusta z Tindera”. Podczas wywiadu udzielanego dla zdradził, że rywal Reda miał epizod w aktorstwie porno. Bomba Scarface czuł się bardzo pewnie i podał nawet numer odcinka Podrywaczy, w którym według niego występował przeciwnik Reda. Jego rolę wyśmiał skonfliktowany z ekipą RTG Bomba. Jednak Kaluski nie wstydzi się udziału w kultowej polskiej produkcji i był świadomy, że „nie da się tego ukryć w Internecie”. R- Chciałabym przeprowadzić z Panem wywiad na temat znanej kłótni o mur z Pańskim sąsiadem. Czy zgodzi się Pan odpowiedzieć na moje wszystkie pytania? M- Tak, proszę śmiało pytać. R- Co spowodowało rozpoczęcie sporu? M- Na pewno to, że Milczek nie spytał mnie o zdanie, a przecież mur należał również do mnie. Z Magdaleną Pomierską, która zagrała rolę Zsuzsi w czytaniu performatywnym sztuki Istvana Tasnadiego „Cyber Cyrano” pod opieką reżyserską Krzysztofa Webera w ramach projektu „Węgrzy prosto z mostu” do sztuki „Most nad doliną” Jonasa Haya jest także po premierze „Pinokio” Carlo Collodiego w nowej adaptacji Maliny Prześlugi gdzie wystąpiła w roli Wróżki rozmawia Daniela Zybalanka-Jaśko. Magdalena Pomierska w 2001 roku ukończyła Akademię Sztuk Wizualnych w Poznaniu. Parę lat później uzyskała dyplom studiów aktorskich w Warszawie w Związku Artystów Scen Polskich. Zagrała Klarę w „Zemście” Al. Fredry, Haneczkę w ”Weselu” S. Wyspiańskiego, „Calineczkę” – tytułową rolę, Księżniczkę w „Świniopasie”, Wiedźmę Morską w „Małej Syrence” H. Ch. Andersena, Konia Ojca w „Pięknej i Bestii” L. Boswella. Na Scenie Inicjatyw Aktorskich wystąpiła w dwuosobowym spektaklu ukraińskiej pisarki Neda Neżdany „Kto otworzy drzwi” w roli Wiki, także w czteroosobowej sztuce Pam Gems „One” zagrała rolę Stas, następne role to Bet w „Księciu i Żebraku” na motywach powieści Marka Twaina, Kotkę III w „Gelsominie w kraju kłamczuchów” G. Rodari, Orcia w „Nie – Boskiej Komedii – Rzecz o Krzyżu” Z Krasińskiego, Wychowawczyni, Macocha w „Kopciuszku – Historia Możliwa” – Andrzeja Malickiego na motywach baśni Ch. Perraulta, zagrała rolę Zsuzsi w czytaniu performatywnym sztuki Istvana Tasnadiego w „Cyber Cyrano”. Jest po premierze „Pinokio” Carlo Collodiego w nowej adaptacji Maliny Prześlugi, gdzie wystąpiła w roli Wróżki. Po urodzeniu syna (masz dwoje dzieci) zagrałaś przed teatrem na rzecz Ukrainy w sztuce „Kto otworzy drzwi” Neda Neżdany w roli Wiki, potem był już „Kopciuszek”, również w reżyserii Andrzeja Malickiego, gdzie ponownie wystąpiłaś w roli Macochy. Zaczęłaś powoli wchodzić w życie teatralne ale jednym z ciekawych pomysłów naszego Teatru był „Cyber Cyrano” w ramach projektu „Węgrzy prosto z mostu” do sztuki „Most nad doliną”. Przypomnijmy, że z Tobą wystąpili Sonia Jachymiak i Szymon Kołodziej. To był krótki okres przygotowania tej sztuki, ile mieliście prób? Całość trwała trzy dni. Zadziwiające bo tekst był prawie opanowany na pamięć… Nie, tekst był naczytany. Pamięciowo oponowałam tylko monologi bo wymagały one koordynacji słowo – muzyka – ruch. Ta piętnastoletnia młodzież to najgorszy okres życia – nieodpowiedzialna, pełna neobliczalnych pomysłów, jeszcze uzależniona od Internetu, Facebook’a czy Twitter’a, a w odbiorze pełno wątków drastycznych, determinacji samobójczych. O tej sytuacji na Węgrzech mówią otwarcie obie sztuki „Cyber Cyrano” i „Most nad doliną”. Czy grając w „Cyber Cyrano” rolę Zsuzsi trudno było wtopić się w postać? Słuchałam przede wszystkim tego czego oczekiwał reżyser, on naprowadzał na sedno roli. Problem narkotyków nigdy wcześniej tak bardzo nie zagrażał całym pokoleniom jak dzisiaj, a chybotliwa ekonomia podstawą zbiorowej egzystencji. To stawia całe społeczeństwo przed trudnymi wyborami, a młodych ludzi szykujących się do samodzielnego życia, wprowadza w labirynt nadziei i rozczarowań z którego niełatwo wyjść obronną ręką, a młodzież karmiona przez dealerów w szkole narkotykami uzależnia od tego swoje przyszłe życie. Połączone z depresją prowadzi do tragedii. Brałaś udział w tym zresztą tak nietypowym przedsięwzięciu, jak odbierałaś tę postać podczas pracy nad rolą? Młodzież dąży do ideału, który zna z cybernetycznego świata. Teraz mentorami są celebryci. Wszystko jest szybkie, lapidarne. Takie życie w pastylce.”Zsuszi” to wrażliwa osoba, której ciężko odnaleźć się w teraźniejszości. Jest bardzo inteligentna więc znajduje sposób na całe otoczenie. Gubi się jednak w tym, a nawet zatraca. Tak krótki czas przygotowania sztuki utwierdza w przekonaniu jak niespożyte siły i talent mają aktorzy. Bardzo denerwowałaś się podczas premiery, bo jednak czasami wspomagałaś się tekstem? Tak, bo to było czytanie performatywne. Dla mnie nowe i ciekawe doświadczenie. Światem nastolatków rządzą portale społecznościowe typu Facebook czy Twitter. To one wyznaczają drogę popularności i istnienia. Zsuzsi stara się uwidocznić w tym świecie i tym samym zwrócić na siebie uwagę Mate (w którym się podkochuje) oraz bardzo towarzyską Heni. By rozbudzić w nich rzeczywiste emocje, których na co dzień nie ujawniają – wymyśla intrygę, która – zaburzy ich świat nie tylko ten cybernetyczny. Zagrałaś w wielu interesujących sztukach, a zwłaszcza na Scenie Inicjatyw Aktorskich, gdzie wystąpiłaś w przedstawieniach „Kto otworzy drzwi” Neda Neżdany albo „One” Pam Gems. Czy te trudne klimaty pogłębiają Twoje kwalifikacje zawodowe, lubisz grać w tak ekstremalnych przedsięwzięciach? Oczywiście. Dla aktora każda rola, która wymaga pracy jest świetna. Mam nadzieję, że to rozwija i nie jest czasem straconym bezpowrotnie. Ale wróćmy do przedstawienia „Pinokio”, gdzie wystąpiłaś w ważnej roli Wróżki, która w jakiś sposób pozytywnie ukierunkowuje postać Pinokia. Jak pracowałaś nad tą nietypową postacią? Wróżka z „Pinokio” nie jest moją dobrą rolą. Przykro mi, że nie miałam szansy pokazać tam mojego warsztatu. Zarówno Kotka, Lis także Wróżka to postacie opracowane przez Malinę Prześlugę w sposób nowoczesny, tradycyjny pozostał jedynie Świerszcz w swoim kostiumie. Niemniej jednak te role są wiarygodne, a szczególnie Wróżka w swej hippisowskiej – hinduskiej postaci. Ta rola wprowadza pewną tajemnicę na scenę, to widać także w działaniu podczas akcji. Jak odbierałaś tę rolę, bowiem na ogół wróżki określają przeznaczenie? „Wróżka” Prześlugi i „Wróżka” reżysera Roberta Drobniucha to dwie różne kobiety. Co wpłynęło na niekorzyść postaci. Trudno. Czasami aktor musi wykonywać polecenia reżysera. To są Twoje subiektywne odczucia. Często bywa, że aktor jest nie tylko niezadowolony z siebie, a także z pracy reżysera, ale to nie umniejsza wartości spektaklu. Chciałam jednak zwrócić uwagę na oszczędną dekorację, która czasami utrudniała percepcję spektaklu, jednak najpiękniejsza i najważniejsza scena przedstawienia to wnętrze wieloryba, z którego wypadają Pinokio i Dżepetto, a także wzruszająca scena ratowania Knota, poprzez którą Wróżka ukazuje jak bije serce Pinokia i jak powstaje miłość do Knota przez co staje się człowiekiem i o tym co w życiu jest ważne – to miłość czego nie da się kupić za żadne pieniądze. Budowanie postaci szczególnie w przedstawieniu dla dzieci wymaga silnej kreski, gdyż młoda widownia ostro reaguje na każde klimaty. Jakie środki stosowałaś aby tę rolę uwiarygodnić? Z Prześlugi zostały tylko koraliki. Wykreślono dużo scen, które określały charakter Wróżki. Matka – Ziemia, jak mówi o sobie Wróżka – jest kobietą wierząca w buddyzm, w którym występują rytuały takie jak golenie głowy, palenie kadzideł, ofiarowywanie kwiatów, pokłony. Narzędziem ku temu celowi jest medytacja. Buddyzm to „Przebudzenie”- częściej zwane Oświeceniem, które zawsze uwalnia od cierpienia cyklu narodzin i śmierci. Myślę, że przy pomocy scenografa, a także reżysera postać ta wniosła wiele ciekawych odniesień. Czy z perspektywy ról, które zagrałaś uważasz tę postać za ciekawą i nowym doświadczeniem w pracy zawodowej? Każda rola zostawia po sobie ślad. Przy tej realizacji bardzo dobrze pracowało mi się z młodymi nowymi ludźmi. Przebywanie w ich otoczeniu jest na pewno ciekawym doświadczeniem. Jesteś dojrzałą aktorką, czy wiążesz z tutejszym teatrem jakąś nadzieję na stabilizację w Twojej pracy zawodowej? Mam trzydzieści siedem lat i wszystkie fajne role przede mną. Liczę więc, że dostanę szansę na granie takich postaci. Czternaście lat na scenie gnieźnieńskiej, bo przecież to Twój pierwszy Teatr po uzyskaniu dyplomu aktorskiego, jest dla Ciebie pewnego rodzaju odskocznią od życia rodzinnego. Jak odbierasz ten okres wychowując dwójkę dzieci? Do tej pory te dwa życia świetnie się uzupełniały i przenikały. Myślę, że tak będzie dalej. Co jest dla Ciebie w tej chwili najważniejsze? Najważniejsze zawsze jest szczęście z bliskimi, zdrowie i wewnętrzny spokój. Z czym wiążesz największą nadzieję? Aktywnie żyję z dnia na dzień. Szukam nowych wyzwań. Moje „nadzieje” mają dopiero po pięć i półtora roku więc wszystko przede mną. Czego życzyć Tobie na dalsze lata? Chyba nic! Chociaż patrząc na to co dzieje się dookoła to chciałabym się urodzić w innym kraju ale to niemożliwe. Dziękuję za rozmowę Daniela Zybalanka–Jaśko Andrzej Łapicki nie ukrywał, że bał się tej relacji. Do swojej ukochanej zwracał się „żonko malutka”. Ona do niego „Andriuszka”. On, aktor z opinią wiecznego amanta, udowodnił, że miłość nie wie, co to metryka. Nie bacząc, co powiedzą inni, poprosił Kamilę Mścichowską o rękę. A ona, 60 lat młodsza od niego, przyjęła te oświadczyny. Studiowała teatrologię
Po międzynarodowym sukcesie „Zimnej wojny” polski aktor Tomasz Kot jest angażowany do coraz większej ilości zagranicznych produkcji. Obecnie pracuje przy kilku filmach, w których gra główne role. WIDEO: Krótki wywiadNajważniejszy z nich to brytyjski obraz „Nikola” opowiadający o życiu słynnego naukowca – Nikoli Tesli. Fabuła filmu skupia się na jednym z najważniejszych eksperymentów w jego karierze, który za jego życia został uznany za nieudany. Produkcja ma mieć jednak szersze tło i ma pokazać również finansowe problemy i wewnętrzne konflikty naukowca. „Szanowni! Szczęśliwy jestem baaardzo a serce mi bije tak samo jak przed „Skazanym na bluesa” i „Bogami”! Jest moc!” – napisał polski aktor na swoim Instagramie. - Nikola Tesla był jednym z najważniejszych i najbardziej wpływowych umysłów początku XX w. Na wiele sposobów przyczynił się do stworzenia współczesnego świata z elektrycznymi samochodami, internetem i błyskawiczną komunikacją. Był też złożonym i niezwykłym człowiekiem. Tomasz jest wspaniałym aktorem, kiedy zobaczyłem jego niesamowitą grę w „Zimnej wojnie”, nie miałem wątpliwości, kto powinien wcielić się w Teslę - powiedział reżyser i scenarzysta filmu, Anand Tucker w magazynie „Deadline”. Kolejnym filmem, nad którym pracuje Kot jest czesko-słowacki thriller science-fiction - „Restore Point”. Jego akcja rozgrywa się w Europie w 2038 roku, kiedy eksperymenty naukowe sprawiły, że ludzie potrafią... zmartwychwstawać. Pewnego dnia policja znajduje zwłoki pewnej pary, ale tylko jedno z małżonków udaje się przywrócić do świata żywych. Zagadkę ma rozwikłać wyznaczona do tej sprawy pani detektyw. Scenariusz filmu powstał na podstawie książki Phyllis Dorothy James. Twórcą „Restore Point” jest Robert Hloz, a scenarzystą – Tomislav Cecka. Zdjęcia ruszą w przyszłym roku na Słowacji, a nad pracą będą czuwać trzy studia - czeskie Film Kolektiv, słowackie Production i Film Produkcja z Polski. Dialogi w filmie prowadzone będą po angielsku. Tomasz Kot zagra także w hiszpańskim filmie „A Perfect Enemy”. To nowe dzieło cenionego na iberyjskim rynku reżysera Kike Maillo, znanego z takich filmów, jak „Eva”, „Toro” czy „Powołanie”. Będzie to ekranizacja bestsellerowej powieści Amelie Nothomb – „Kosmetyka wroga”. Polski aktor poinformował o tym angażu również poprzez swojego Instagrama. Pod jego wpisem posypały się gratulacje ze strony kolegów i koleżanek aktora z różnych krajów. Partnerka Kota będzie młoda aktorka Athena Strates. Głównym bohaterem filmu jest odnoszący sukcesy architekt Jeremy Angust, który zostaje zaczepiony przez rozmowną kobietę o imieniu Texel Textor na lotnisku w Paryżu. Z tego powodu mężczyzna spóźnia się na swój lot. Kobieta wydaje się wyrzutkiem, który w desperacji szuka kogoś, kto się nią zainteresuje. Chociaż spotkanie jest przypadkowe, jego natura wkrótce zamienia się w coś znacznie bardziej Polsce kręcono w tym roku amerykański film „Warning” Agathy Alexander – i tam również zagrał Tomasz Kot. Będzie to thriller science-fiction, który ma trzymać widza w napięciu od początku do końca. Według oficjalnego opisu obraz ma „badać sens życia na podstawie przeplatających się historii różnych bohaterów osadzonych w realiach Ziemi z niedalekiej przyszłości”. Partnerem polskiego aktora jest tutaj syn Arnolda Schwarzeneggera – Patrick. W filmie zobaczymy też Charlotte Le Bon, Thomasa Jane’a oraz Annabelle Wallis. - Reżyserka jest niezwykła. Agata Alexander – Polka, która bardzo długo mieszkała w Szwecji, a potem w Stanach i widać w niej sporo zmiksowanych horyzontów. Jej spojrzenie na naszą rzeczywistość było niesamowite, bo ona dostrzegła w naszym socrealizmie gotowe science-fiction – mówi aktor w Onecie. Magiczne domy jak z bajki. Aż trudno uwierzyć, że istnieją naprawdę!Bez wiz do USA. Do tych miast polecimy z Polski [CENY]Który z krakowskich radnych jest najlepszy? Który to leser?Budowa tunelu zakopianki - fakty, liczby, ciekawostkiTOP 20 najbogatszych gmin w Małopolsce [RANKING]Pijani i naćpani kierowcy poszukiwani przez policję Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Wywiad z Sylwią Grzeszczak, ponieważ pochodzi z Polski xd JA: Witaj, Sylwia! Chcę przeprowadzić z Tobą wywiad. Powiedz mi, kiedy zaczęłaś karierę? SYLWIA: Kiedy miałam 6 lat wystąpiłam w programie "Od przedszkola do Opola". Byłam bardzo dobra i już wtedy budziłam podziw wielu widzów. J: Aha. Już mogę to sobie wyobrazić.
Antoni Królikowski i Joanna Opozda nie odpuszczają. Aktor pokazał, jakie kwoty przelewał na konto Joanny w ramach płacenia alimentów na rzecz syna. W ciągu kilku godzin Joanna Opozda i Antoni Królikowski zaatakowali się wzajemnie kilkukrotnie, prezentując screeny z esemesów czy wszelkich prywatnych rozmów. Po czasie do gry weszły... screeny z przelewami, których Antek miał dokonywać w ramach alimentów na syna. Była już para nie odpuszcza sobie w sieci... Antoni Królikowski płacił alimenty na rzecz syna? Pokazał dowody Jeśli nie nadążacie nad tym, co się dzieje pomiędzy Joanną Opozdą a Antkiem Królikowskim, nie martwcie się, też powoli gubimy się we wzajemnych atakach aktorów. Skupmy się więc na ostatnich wydarzeniach, a mianowicie instagramowej wymianie zdań między byłą już parą. W wyjątkowo dużym skrócie wygląda to mniej więcej tak: 1. Joanna Opozda atakuje Antka, twierdząc, że nie płaci zasądzonych przez sąd alimentów na syna, jednocześnie twierdzi, że Królikowski zdradził ją z sąsiadką, która miała ją zastraszać. 2. Antek Królikowski po oświadczeniu Joanny stwierdził, że ta chce go zniszczyć, bo nie może pogodzić się z ich rozstaniem. Przy okazji zabiera głos w sprawie alimentów i informuje, że Opozda "sama przelała sobie z naszego wspólnego konta większość oszczędności w znaczącej kwocie, które wpływały głównie ode mnie". 3. Opozda odpowiada Królikowskiemu twierdząc, że kwoty o których wspomina Antek, były przelewane na ich wspólny dom przed narodzinami Vincenta. Zaznacza również, że pogodziła się z rozstaniem, wypominając Królikowskiemu, że gdy ich synek był w szpitalu, "pojechał z kochanką na wakacje do Kudowy, porzucając go po raz drugi". Czas na ripostę Antka. Królikowski właśnie opublikował kolejne screeny z przelewami, już do samej Joanny z alimentami na rzecz chłopca. Kwoty sięgają od 2 do nawet 10 tysięcy złotych. Chciałbym wiedzieć po co robisz aferę i zmuszasz mnie do tej dziecinady - zwrócił się do Opozdy Królikowski. Na razie odpowiedzi Joanny brak. Instagram Instagram Instagram Instagram Instagram @asiaopozda Zobacz także: Dziewczyna brata Królikowskiego odnosi się do afery z Joanną i Antonim: "Nie pozwolę..."
Ponieważ jest wielkim aktorem, który ma najbardziej charakterystyczny głos w Polsce. Nasze spotkanie było czymś tak abstrakcyjnym, że nie wierzyłem w nie, dopóki nie stałem z nim w jednym pomieszczeniu. "Bal u Rafała" powstał w moim salonie, ale część z panem Piotrem nagraliśmy w profesjonalnym studiu.
Kryštof Hádek Co myślałeś kiedy po raz pierwszy przeczytałeś scenariusz? Pierwszy raz miałem w ręku scenariusz w maju, czy czerwcu ubiegłego roku. Od razu mi się spodobał. To była cudowna letnia opowieść. Czytałem go z dużą przyjemnością. Czy łatwo było Ci wejść e rolę Honzy - drobnego oszusta, naciągacza ? Przeprowadziliśmy z reżyserem Tomáš’em Bařina wiele rozmów jak powinienem wygladać, zachowywać się, żeby być wiarygodnym. To było dość trudne i na poczatku wcale nie miałem wrażenia, że ta rola jest stworzona dla mnie. Czy w Twojej kreacji aktorskiej w tym filmie znalazło się też miejsce na odrobinę improwizacji? Trochę tak. W trakcie zdjęć czasami dyskutowaliśmy na temat drobnych zmian, próbowaliśmy nowe rozwiązania, a kiedy nie to zdawało egzaminu wracaliśmy do wersji zapisanej w scenariuszu. Co sprawiło Ci największą przyjemność przy pracy nad tym filmem? Najbardziej podobały mi się przerwy między ujęciami, bo mogłem wtedy po prostu usiąść między krzakami winorośli i delektować się przepięknym morawskim krajobrazem. Ale lubiłem także pracę na planie. Owszem, czasem działo się bardzo dużo i było czasem gorąco, ale wszyscy się staraliśmy. Bardzo lubiłem również jeździć starym Citroenem z kamerą przytwierdzoną do dachu, to było po prostu super. Co Cię na planie najbardziej denerwowało, drażniło? Nie wiem, chyba wszystko mi się podobało. Może trochę drażniły mnie ciągnące się zdjęcia we wnętrzach, kiedy lampy wytwarzały strasznie wysoką temperaturę i makijaż po prostu spływał z twarzy razem z potem. Więcej przykrych wspomnień nie mam, może musiałbym głębiej poszukać w pamięci. Jakie wspomnienia zabrałeś ze sobą z Moraw? Wiele się nauczyłem. Widziałem jak lokalni winiarze podtrzymują i kultywują tradycje i hierarchę w swoim gronie. Zapraszali producenta, scenarzystę i aktorów - Ci ostatni pili jako pierwsi, ale na koniec wszyscy i tak kończyliśmy dzień w piwniczce z wybornym morawskim winem. Lukáš Langmajer Kogo grasz w filmie ? Gram młodego lesera, którego jedyną zaletą jest to, że potrafi swoim urokiem osobistym "okręcić wokół palca" każdą kobietę. Nic więcej w życiu mu nie wychodzi więc postanowił się skoncentrować na tym jednym. O czym sobie pomyślałeś kiedy po raz pierwszy przeczytałeś scenariusz ? Przeczytałem go na ekranie swojego komputera, po tym jak otrzymałem go na mój adres mailowy. Wówczas nie miałem żadnych przemyśleń, bo miałem zaledwie godzinę na jego przeczytanie i naprawdę zrobiłem to bardzo szybko i zaraz potem zadzwoniłem, że chciałbym spróbować. Czy zdarzało się, że improwizowałeś podczas zdjęć? Owszem, zwłaszcza w scenach z Kryštof’em Hádek’iem. Zacząłem się świetnie bawić, jak tylko wyjechaliśmy na Morawy. Kiedy trzymałem w ręku kieliszek wyśmienitego morawskiego wina - to był świetny czas na improwizowanie. Jak Ci się współpracowało z reżyserem Tomáš’em Bařina? Absolutnie wyśmienicie. On jest świetnym reżyserem. Pamiętasz starego Citroena, w którym Jirka wraz z Honzą przemierzyli drogi pomiędzy morawskimi winnicami ? Ten samochód to prawdziwa gwiazda. Był jak dojrzała kobieta i tak też go traktowaliśmy. Jeśli nie dbalibyśmy o nią właściwie mogłaby nie chcieć nawet ruszyć się z miejsca. Nauczyliśmy się, że będzie słuchała jeśli będziemy traktowali ją z należytym szacunkiem Kogo jeszcze dobrze wspominasz z planu? Najlepiej chyba Václav’a Postránecký’ego. To znakomity aktor, choć nie tylko on. Cała ekipa była wspaniała, nie zapomnę nikogo. Możesz nam zdradzić jakiś coś ze swojego prywatnego życia? Jak to jest z Tobą i dziewczynami? Już nie oglądam się za dziewczynami, teraz one oglądają się za mną. Kiedy jakaś dziewczyna ogląda się za mną, wtedy i ja zwracam na nią uwagę. Tereza Voříškova Tereza jaka była Twoja reakcja na scenariusz? Tak naprawdę to skończyłam go czytać pod koniec zdjęć, tak więc nie dokładnie wiedziałam nad czym pracuję. W każdym razie bardzo mi się podobał, był ciekawy i zabawny. Co sprawiło Ci największą przyjemność podczas kręcenia filmu? To proste. Najbardziej podobały mi się piwniczki z winem. Czy jest coś, o czym wolałabyś zapomnieć? Nie, było naprawdę super i nie mam żadnych złych wspomnień. Chociaż…. może te pióra przyklejane do mojego dekoltu. To swędziało. Tak, może to. Czy zdarzyło się coś, co Cię przestraszyło? Tak, byłam naprawdę przerażona kiedy prowadząc samochód omal nie potrąciłam Lubomira Lipsky’ego. Czułam się potem okropnie przez cały tydzień
. 353 422 625 277 64 377 437 105

krótki wywiad z aktorem